Dzisiaj mam do opowiedzenia o malutkim grzybobraniu, na które wybraliśmy się w niedzielę z rodzicami. Szczerze powiedziawszy nigdy wcześniej nie byłam na takiej wyprawie.Pojechaliśmy na rowerkach do lasu oddalonego około 3 km od domu. Grzybów nie było za wiele, ale udało nam się znaleźć kilka podgrzybków.
Po drodze są tory więc trudno było nam przejść tam z rowerami, ale jakoś zdołaliśmy i przy okazji "trzasnęłam" parę fotek ...
Grzybobranko, moim zdaniem było udane. Rodzice chyba też byli zadowoleni...
Kiedy wróciliśmy do domu grzybki od razu powędrowały na patelnie i zjedliśmy je ze smakiem. Nie mogę doczekać się następnego grzybobrania. Nie myślałam, że spodoba mi się to po pierwszym razie aż tak bardzo :D
Jeżeli podobają Ci się zdjęcia, to zapraszam do komentowania i obserwowania, za miłe słówko napewno się odwdzięczę :)
Do kolejnego postu,
PA :*
Mhmm śliczne zdjęcia *O*
OdpowiedzUsuńGrzybobranie było naprawdę miłe i udane. I wszyscy zdrowi po kolacyjce :) Następny raz na pewno nastąpi...:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie byłam na takiem grzybobraniu ^^
OdpowiedzUsuńwstydz sie przyznac ale raz w zyciu bylam na grzybobraniu !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i wspolnego obserwowania jesli zechcesz :)