środa, 31 lipca 2013

Dwie nocki u Oliwii :)

Hejj!
W tamtym tygodniu byłam na nocowanku u Oliwii. Spędziłam u niej 3 dni :P Przyjechałam w środę rano, pozbierałyśmy się i poszłyśmy na basen. Było fajniee, a pogoda była typowo wakacyjna, czyli ciepluuutko :) Parę foteczek:



Natalia sobie zjeżdża :)


Ja sobie leżę, a za mną zaczytana Oliwcia :)

Po basenie, czyli koło 15 poszłyśmy na rynek na pyszną, białą czekoladę i lody:


Haha, na obu zdjęciach wyglądam dziiiwacznieeeee :P

W drugi dzień wstałyśmy wcześnie, bo obudził nas Milion i postanowiłyśmy, że zagramy w DanceStar Party na PS3 :) Szybciutko czas zleciał i już była pora obiadowa, dlatego na obiadek wybrałyśmy się do babci Oliwii, a potem poszłyśmy na pocztę po znaczki i do kawiarni, w której byłyśmy dzień wcześniej. Znaczki były nam potrzebne po to, by wysłać listy do chorych dzieci, ponieważ była organizowana akcja "Marzycielska Poczta". Fajnie jest poczuć, że robi się coś dobrego i wszystkim polecam to uczucie :)


Około 18 przyjechała Natalia (a nie było jej przedtem, bo była na pogrzebie) i poszłyśmy do kina na film "Jeździec znikąd". Okazało się, że film jest z napisami, ja za bardzo nie lubię filmów z napisami, ale zdążyłam się przyzwyczaić i był nawet fajny :) Po filmie Natalia musiała jechać do domu. Kolejnego dnia wstałyśmy po 11 ogarnełyśmy się i poszłyśmy do parku na "Letnią Przygodę", gdzie grał zespół "The Friends". Spotkałyśmy kilku znajomych i wróciłyśmy. Potem już musiałam wracać do domu i nic więcej ciekaego się nie działo...
Do kolejnego posta,
PA :)
Wszystkie zdjęcia w poście wykonane przez -> milionioliwka.blog.interia.pl

niedziela, 28 lipca 2013

Pokaz kaskaderski, czyli wariaci na motorach i nie tylko.

 Hejkaa!
Jak obiecywałam w tym poście będzie o pokazie kaskaderskim, na którym byłam tydzień temu.
Wybraliśmy się z rodzicami do miasta i mama powiedziała, że szykuje się jakaś nieespodziaankaaaaa. Pierwsze poszliśmy na rynek na mrożoną czekoladę (była pyszna!), a potem poszliśmy na stadion. Była tam ogroooomnaaaa kolejka, która cały czas rosła i rosła przez co pokaz się opóźnił o kilkanaście minut.
Przez całe "przedstawienie" słychać było rockową muzykę, ale nie tylko to: począwszy od warkot samochodów, przez motory i quady, aż po monster tracki :)
Dlaczego w tytule napisałam "wariaci"? Dlatego, że to naprawdę byli wariaci! Sami zobaczcie:








Zdjęcia niestety kiepskie, ponieważ było zbyt ciemno, a obiekty były szybkie, dlatego są zamazane :/ Pokaz był naprawdę oszałamiający, emocje ogromne. W każdej chwili jeden z wariatów mógł się cały połamać lub umrzeć... Ale naszczęście nic się nie stało :) Byliście kiedyś na takim pokazie?
W kolejnym poście napiszę o 3 dniach u przyjaciółki... Domyślacie się jakiej? :P
Do kolejnego posta, 
PA :)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Pod namiotem :)

Hejkaa!
Tak jak już pisałam rozłożyłam z rodzicami namiot, ale po co? Jak to "po co", po to żeby w nim spać- logiczne. Ale sama? Nieee. No to z kim? Z przyjaciółką :)) A dokładniej z Oliwką (milionioliwka). Było bardzo, bardzo fajnie. W ten dzień, kiedy Oliwia miała przyjechać, byłam się spotkać z koleżanką w mieście, potem Oliwia czekała na mnie na rynku i pojechałyśmy do domu. W domu zjadłyśmy obiad i śpiewałyśmy karaoke (, a właściwie to krzyczałyśmy i szalałyśmy xD).


Potem przyjechali rodzice Oliwii z Milionem, przywieźli nam materac żebyśmy miały na czym spać. :) Martynka miała cudną, księżniczkową sukienkę :


Potem ja, mama i Oliwia postanowiłyśmy potańczy trochę w Just Dance na xBoxie. Haha było trochę śmiechu: 

Trochę słit foci i zleciało do wieczora szybciutko...


W nocy w ogóle się nie bałyśmy. Zanim cokolwiek zrobiłyśmy zginęła nam latarka :D Kolejny dzień (piątek) nie był zbyt ciekawy, ale było fajnie. Oliwia bardzo mocno chciała się nauczyć grać w fifę :P Zjadłyśmy na obiad pizzę i bardzo nam się nudziło, więc postanowiłyśmy, że porysujemy sobie flamastrami... ... nogi :D To dzieła na nogach Oliwii:


Później przyjechali po Oliwkę tata z Milionem i pojechali. Gdy moi rodzice wrócili z pracy wybraliśmy się na rynek i co się okazało- byli tam też Oliwia i Milion z rodzicami :) Milion szalał, a my z Oliwią nie mogłyśmy jej ogarnąć i tak było fajnie :)

Dzieło Oliwii :


Testowaliśmy z tatą nowy obiektyw i wyniki są bardzo pozytywne...






No więc to by było na tyle :) Trochę się rozpisałam... W kolejnej notce będzie o pokazie kaskaderskim, na którym byłam wczoraj.
Do następnego posta,
PA :)

środa, 17 lipca 2013

Duużoo się działo i będzie się dziać :>

Hejoo!
Mój "grafik" ostatnio jest dość napięty, mimo tego, że w poniedziałek i we wtorek nic nie robiłam, to dzisiaj nie było nudy... Musiałam wstać wcześnie, koło 7 i zaspana pojechałam do babci. Było bardzo fajnie. Zjadłyśmy śniadanie, wypiłyśmy kawę (babcia) i herbatę (ja), posiedziałyśmy chwilkę na podwórku i wzięłam się za robienie ciasteczek. Wyszły (nie chwaląc się) pyszne :) Potem pojechaliśmy do miasta, bo babcia z dziadziem musieli pozałatwiać parę spraw i na zakupy. Zakupy były radosne, bo wszyscy (ja, babcia, dziadziu i pan, który tam pracuje) zaangażowali się w szukanie butelki coca-coli z moim imieniem. Niestety nie udało nam się odszukać napisu "Ada", więc zdecydowałam się na "Bąbelek". :)


Wróciliśmy, przyjechali rodzice i pojechaliśmy do domu. Kiedy już dotarliśmy zaczęliśmy rozkładać namiot, a dlaczego i po co, to dowiecie się w kolejnym poście :)



Jeszcze chciałabym się pochwalić moim (i trochę też taty) nowym nabytkiem: kupiliśmy sobie nowy (używany) obiektyw- Sigma 17-70 mm. Jest cuudoownyy <33 Razem z Zygfrydem tworzą piękną parę :)
Na dzisiaj byłoby na tyle. Czekajcie na kolejną notkę dotyczący tego, po co jest nam namiot. 
Do następnego posta,
PA :*

piątek, 12 lipca 2013

Mieszanka tematyczna+reklamaa ;)

Hejkaa !
W ostatnie dni nie było żadnej nudy (nie licząc poniedziałku i wtorku). We wtorek tata wrócił z Włoch, dlatego mama w środę wzięła sobie wolne i poszliśmy na basen (odkryty). Właściwie to pojechaliśmy na rowerach. Spotkaliśmy tam Miliona z rodzicami, ale niestety bez Oliwii -> KLIK. Potem spotkałam kilku znajomych ze szkoły, więc powoli się wszystko rozkręciło... Tak minęła środa, natomiast w czwartek pojechałam do babci. Troszkę się nudziłam, ale babcia miała zaplanowane robienie oponek:


Smakowały tak samo dobrze jak wyglądają ;) Mniaaam... Potem był obiadek i przyjechali po mnie rodzice. Dzisiejszy dzień mija poowooli i nudno, ale o tym nie będę się rozpisywać...

Jeszcze reklamaa:
cynamonowa-babeczka.blogspot.com
Wpadnij, bo naprawdę warto. ->Cynamonowa Babeczka

To by było na tyle... Do kolejnego posta,
PA ;)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Słowacki basenik i wieśśś ;)

Hej!
Ten weekend mimo, że trwał tyle co każdy normalny weekend, to był dłuugi. ;P Tak, wiem- to dziwne. To wszystko dlatego, że w sobotę byliśmy z rodzicami na Słowacji, a w niedziele byłam z mamą w Porębach (mała wieś za Rzeszowem). W pierwszy dzień weekendu wstaliśmy po siódmej, przyszykowaliśmy się i ruszyliśmy. Na Słowacji byliśmy w Sninie (takie miasto nie duże). Poszłyśmy z mamą na basen, a tata załatwiał służbowe sprawy. Było nawet OK tylko czasem słońce się chowało ;P Niestety nie mam zdjęć, bo tata zabrał Zygfryda do Włoch (dodam zdjęcia jak zrobi jakieś fajne ;>)
W Niedzielę wybraliśmy się (ja, mama, babcia i dziadziu) do rodziny ze strony mamy. Byli tam pradziadkowie, ciotki, wujki, kuzynka- Kamila, kaczki, kury, gąski, koguty, pies-Kajtek i króliki- caałaa rodzinka (no prawie)...  Byliśmy w takiej posiadłości niedaleko domu, gdzie pewna rodzina ma sobie "troszkę" zwierzątek- łosie, konie, papugi, bażanty, psy, daniele, i dzika <3:

Karmiłam koniee ;D

Daniele sobie leżą ;)

No i jeszcze papużki, a w tle bażant xD


Jak wróciliśmy był obiad, a potem pojechałyśmy (ja, Kamila, mama i ciocie) na zalew. Niestety nie miałyśmy ze sobą strojów kąpielowych, a woda była nawet w miarę ciepła.


Gdy wróciliśmy postanowiłam postraszyć kury, pościgać się z Kajtkiem i pogadać trochę z gąskami. Muszę przyznać, że gąski są bardzo towarzyskie:

Kamila dołączyła się do mnie, haha ;D

Dzień uważam za udany krótko i zwięźle- ojadłam się ciastek i nauczyłam się różnych języków zwięrząt ;P Na dzisiaj było by na tyle...
Do kolejnego posta,
PA ;*

piątek, 5 lipca 2013

Wieczorek na rowerach i dzień miło spędzony :)

Hejooo!
Wczoraj wieczorem postanowiliśmy, że wybierzemy się (ja i rodzice) na małą przejażdżkę rowerową. Było bardzo fajnie oprócz tego, że pogryzły nas komary, bo jeździliśmy głównie przez pola i łąki... Zygfryd był z nami, ale niestety nie zrobiłam zbyt dużo zdjęć, ponieważ zapomniałam naładować akumulator czego bardzo żałuję, bo było ładne światło:




Przez tą trawę naprawdę było trudno się przedrzeć... To zdjęcie akurat tata robił ;P

Dzisiejszy dzień spędziłam u babci... Przyjechałam rano i zabrałyśmy się do zbierania porzeczek.   Bardzo dobrze nam szło:


Potem poszłyśmy do sklepu po lody. Pomogłam robić obiad, a potem- opalaning ;D Dzień minął szybko i bez wielkiej nudy. 
Jutro wybieramy się z rodzicami na Słowację. Dodam parę fotek.
Do kolejnego posta,
PA ;*

czwartek, 4 lipca 2013

Wakacje!- czujesz to?

Hejka!
Dzisiaj mamy 4 dzień lipca i 6 dzień wakacji :) Jak na razie moje wakacje są trochę nudne, bo cały czas siedzę w domu. Jeden dzień spędziłam u koleżanki. Było bardzo fajnie, a zarazem śmiesznie. Zrywałyśmy wiśnie, odbijałyśmy, bujałyśmy się na hamaku (właściwie to ona się bujała, a ja próbowałam złapać równowagę :D), a potem pojechałyśmy na rowerach do sklepu, po lody. W inny dzień zbierałam wiśnie, a wieczorkiem wybrałyśmy się z mamą na łąkę i zrobiłam parę zdjęć... Szczerze to się nawet nie starałam:



"Carpe diem" :)



I jeszcze taki frunący pan się załapał :P

 Dzisiejszy dzień było jak każdy wakacyjny dzień (czyli w sumie nudny) oprócz tego, że postanowiłam się opalić, więc siedziałam przez ponad godzinę na słońcu, słuchając muzyki i muszę przyznać- efekty widać. Jutro też tak zamierzam spędzić czas. To w końcu wakacje- luuuziik... :) To w sumie by było na tyle.
Do kolejnego posta, 
PA :*

poniedziałek, 1 lipca 2013

Zaczynamy WAKACJEEE!

Hejka!
Wszyscy uczniowie, w całej Polsce oficjalnie rozpoczęli wakacjeee !!! Tak, ja też się cieszę. :) W piątek już oficjalnie i ostatecznie zostałam absolwentem szkoły podstawowej:


 Świadectwa Wam nie pokażę, bo musiałam je zostawić w szkole wraz z zaświadczeniem o ilości punktów uzyskanych na sprawdzianie szóstoklasisty... Pochwalę się, że miałam ich 33 na 40 możliwych :) To nie jest bardzo zachwycający wynik, ale mogło być gorzej... 
 A teraz może przejdę do tematu, który będzie trochę bardziej "na czasie"... No więc zaczęły się wakacje i lipiec. Nie mam jeszcze konkretnych planów kiedy i gdzie się wybieram, ale na pewno gdzieś pojadę :) Co dla Was znaczą wakacje? Dwa miesiące nudy, dwa najlepsze miesiące w roku czy pół na pół? Bo jak dla mnie to pół na pół... Jakie są Wasze plany?
 No to może parę zdjęć (?) : 

To jeszcze takie z kiedyś :P

Wisienki <33 Mniaam...

I jeszcze jakieś tam kfffiatusszzkii :P

To by było na tyle. Życzę miłych wakacji bez nudy i z ładną pogodą :)
Do kolejnego posta,
PA :)