Znowu czas przed napisaniem posta się trochę wydłużył, bo ciągle coś wypadało, ale w końcu jestem z relacją z obozu narciarskiego w Poroninie, która na pewno krótka nie będzie :)
Obóz zaczął się pod koniec pierwszego tygodnia ferii i trwał do ich końca, czyli 7 dni. Mimo, że to tylko 7 dni (dla niektórych może "aż", ale ja wolę tą pierwszą wersję), zdążyło się dużo wydarzyć... W końcu nauczyłam się jeździć na nartach :D Już w pierwszy dzień tuż po poznaniu nowych osób świetnie się z nimi dogadywałam. W pokoju byłam z Julką i Pauliną- bardzo fajnymi i otwartymi dziewczynami- z nimi było zawsze dużo śmiechu.
Codziennie były jakieś zajęcia i nie mieliśmy czasu na nudę. Wszystkich osób na obozie było 32, wszyscy podzieleni byli na grupy i przydzieleni do różnych instruktorów. Ja byłam w grupie z panią Kasią nie mam pojęcia dlaczego, bo ona była instruktorką grupy narciarskiej zaawansowanej, a ja nigdy w życiu nie miałam nart na nogach! :D Mimo to, pani Kasia i tak była pod wielkim wrażeniem, bo radziłam sobie bardzo dobrze. Zajęcia na stoku mieliśmy różnie- raz do południa, a raz po południu, zawsze po 4 godziny. Jak nie byliśmy na stoku, to mieliśmy różne zajęcia z panem Michałem. Chodziliśmy na snow-tubing, czyli takie zjeżdżanie z górki na czym się tylko zjeżdżającemu podoba...
W inny dzień robiliśmy różne rzeczy z masy solnej i postanowiliśmy, że ulepimy Paulinę :
Podobna, co nie? :D
Byliśmy na w Zakopanem i w Aquaparku, a w jeden wieczór zrobiliśmy konkurs- karaoke. Wygraną była skrócona cisza nocna. Śpiewałyśmy piosenkę Rafała Brzozowskiego- Tak blisko. Ocenie podlegała reakcja publiczności, śpiew i charakteryzacja. Nasz pokój był bardzo bliski wygranej, niestety w końcowych starciach przegrałyśmy z chłopakami...
Czasem chodziliśmy do sklepu, jak coś komuś trzeba było. Nam zawsze brakowało tego samego ... :D
Był wieczór filmowy, ogniska, gry w podchody jak było już ciemno, w lesie, turnieje w ping-ponga, bilarda i piłkarzyki, kulig i wiele, wiele innych zajęć :>
No i chciałabym jeszcze pozdrowić Paulinę, Julkę, Sabrinę, Magdę, Tomka, Maksa, Miłosza i Krzyśka. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy.
A jak Wam minęły ferie? Byliście na nartach/ snowboardzie/ sankach? :)
Do kolejnego posta,
PA :*
Dobre zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńJak teraz patrzę to szkoda, że nie ma śniegu już u mnie. :P