Dzisiaj na blogu pojawia się moje pierwsze Do It Yourself. W sumie nie wiem czy to będzie zwykłe DIY czy raczej pomysło-inspiracjo-motywacja do tego by w fajny sposób ożywić swój pokój. Jeżeli masz jakąś wolną ścianę i chcesz coś zrobić, by nie była całkiem pusta, to może być dobre rozwiązanie.
Zaczęłam od wybrania zdjęć, które mi się najbardziej podobają i muszę powiedzieć, że były one przeróżne: od jedzenia, przez zwierzęta i buty, po takie z rodzicami i przyjaciółkami. Starałam się wybierać je tak, by do siebie w miarę pasowały oraz żeby były szalone i śmieszne :) Wywołałam wybrane zdjęcia następnie kupiłam masę mocującą i można było zaczynać.
Masa ma teoretycznie nie brudzić ścian, ale tak naprawdę zostawia małe plamki ... no ale raz się żyje! :D Tata sobie wszystko pomierzył jak to mniej-więcej ma wyglądać i zaznaczył punkty na ścianie od lasera, który wyznacza pion i poziom. Zdjęcia nie muszą być równo poprzyklejane, ale ja wolałam żeby wszystko miało swój ład, bo wtedy wygląda to bardziej przejrzyście.
Potem można już zacząć przyklejać zdjęcia. Poukładałam je sobie najpierw na podłodze, że było lepiej przenosić na ścianę.
Wszystko poszło po mojej myśli i jestem bardzo zadowolona z efektu. Na szczęśliwe zakończenie przybiliśmy sobie z tatą piąteczkę :)
A Wam jak się podoba serducho?
Do kolejnego posta,
PA :*