Potem poszliśmy do restauracji w której oczywiście musiała być świetna obsługa, pyszne jedzenie i nadzwyczajnie ostre papryczki chilli
Kolejny dzień (czwartek) spędziliśmy na basenie. Graliśmy w babingtona, opalaliśmy się i pływaliśmy.
Gdy wróciliśmy spotkała nas bardzo miła niespodzianka... Rodzice mojej przyjaciółki i je siostrzyczki powiadomili mojego tatę, że są na Słowacji i zmierzają do nas... Tymi dwiema siostrami okazały się Milion i Oliwka (milionioliwka.blog.interia.pl) <--- jeżeli jesteś trochę wkręcony w świat bloggerów, to polecam... Uwielbiam je obydwie ;*
Martynka dała mi się wtedy namówić się na małą sesyjkę, oczywiście nie obyłaby się bez przebrania wróżki:
Kolejnego dnia (piątek) już wszyscy (ja, moi rodzice, Oliwka, Martynka, rodzice Martynki i Oliwki) poszliśmy na basen. Było jeszcze lepiej niż poprzedniego dnia, chociaż robiliśmy dokładnie to samo... Bardzo dużo pływałyśmy. Babington- rozgrywaliśmy turniej na prowizorycznym boisku, na którym buty i torby na aparat wyznaczały linie. Już nie pamiętam kto wygrał, ale bawiliśmy się świetnie. Podczas, gdy my graliśmy Martynka była bardzo zmęczona i zasnęła.
Po basenie, bardzo zmęczeni pojechaliśmy na rowerach do restauracji, tej samej co poprzedniego dnia. I ja z Oliwią jadłyśmy pyszną zupę owocową, a raczej malinowo-porzeczkowo-wiśniowo-truskawkową:
Następny dzień (sobota) był bardzo podobny do ostatnich dwóch dni- basen ;) Niestety tego dnia powrót do miejsca zakwaterowania był szybszy, bo Milion i Oliwka wracały już do domu. Na koniec nie obeszłoby się bez zdjęć z Oli:
Dziewczyny, ich rodzice i rowery wróciły do Polski
Kolejny dzień (niedziela) był już ostatnim dniem, w którym ja i rodzice spakowaliśmy się i wyjechaliśmy z powrotem do Polski
Weekend majowy był bardzo udany. Wszyscy wróciliśmy wypoczęci i spaleni przez cudowne Węgierskie słońce. A Wam jak minęła majówka?
Do kolejnego postu,
Pa ;)
Bardzo fajny post i świetne zdjęcia :* Pozdrowionka <3
OdpowiedzUsuńO tak, było cudownie!!! Hahha, śpiąca Martynka :D Zdjęcia wspaniałe!
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Fajny blog twój i Oliwii !
OdpowiedzUsuńŚwietnie spędziłaś majówkę!!!! ;)
OdpowiedzUsuńPod pozytywną oceną wyjazdu podpisuję się obiema rękami, było świetnie! Super notka, super zdjęcia, super wspomnienia... Morświnku:*
OdpowiedzUsuńpapryczki też jadłaś?
OdpowiedzUsuńNie, bo bałam się, że będą za ostre ;P
Usuńmajówka była cudowna , a zdjęcia mojego elfa bajkowe ;o)
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo udaną majówkę! Nie to co ja... Moje wolne dni zostały spędzone przed telewizorem i książkami. xD
OdpowiedzUsuńAle fajna majówka! Zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuń