W ostatnie dni nie było żadnej nudy (nie licząc poniedziałku i wtorku). We wtorek tata wrócił z Włoch, dlatego mama w środę wzięła sobie wolne i poszliśmy na basen (odkryty). Właściwie to pojechaliśmy na rowerach. Spotkaliśmy tam Miliona z rodzicami, ale niestety bez Oliwii -> KLIK. Potem spotkałam kilku znajomych ze szkoły, więc powoli się wszystko rozkręciło... Tak minęła środa, natomiast w czwartek pojechałam do babci. Troszkę się nudziłam, ale babcia miała zaplanowane robienie oponek:
Smakowały tak samo dobrze jak wyglądają ;) Mniaaam... Potem był obiadek i przyjechali po mnie rodzice. Dzisiejszy dzień mija poowooli i nudno, ale o tym nie będę się rozpisywać...
Jeszcze reklamaa:
Wpadnij, bo naprawdę warto. ->Cynamonowa Babeczka |
To by było na tyle... Do kolejnego posta,
PA ;)
Rzeczywiście oponki na zdjęciach wyglądają równie apetycznie, jak smakowały w rzeczywistości! Mniam!!! Cudności, smakowitości:)
OdpowiedzUsuńPodobno na basenie było bardzo fajnie. A oponki-pyszności :3
OdpowiedzUsuńświetny blog! zapraszam do mnie:) obserwujemy:)
OdpowiedzUsuńhttp://nastolatkatoja.blogspot.com/